Jak podaje Biuro Informacji Kredytowej, kredyt we frankach szwajcarskich spędza sen z powiek ok. 900 tys. Polaków. W latach 2006 – 2009 były one bardzo popularnym źródłem finansowania domów i mieszkań. Frank szwajcarski był wówczas przedstawiany jako najstabilniejsza waluta świata, której kurs nie powinien ulec znaczącym zmianom w perspektywie wielu lat.

Rosnące marże kredytów hipotecznych analitycy bankowi obserwują od kilku miesięcy, wynika to głównie z zwiększonego popytu na kredyty mieszkaniowe. A ceny nieruchomości w wielu miejscach spadają, co sprawia, że więcej osób może pozwolić sobie na zakup lokalu. Obniżki jednak dotyczą przede wszystkim mniejszych miast i nieruchomości z rynku wtórnego. Warto zwrócić uwagę na dane statystyczne. […]

Zadłużenie osób w przedziale wiekowym 18-24 lata jest niepokojąco duże. Łącznie osoby takie posiadają do spłacenia dług w wysokości 6,81 miliarda złotych. Dane BIK pokazują, że grupa 600 tysięcy osób będących w tym wieku posiada 1 milion aktywnych kredytów. Coraz częściej mają oni problem z ich regularną spłatą.

Okazuje się, że większość banków wcale nie wymaga od klientów wkładu własnego w wysokości 20%. Oczekują one jednak w zamian za to wykupienia ubezpieczenia, zapłaty wyższej marży czy blokady zdeponowanych w danym banku środków. Na rynku są jednak i banki, które nie wymagają żadnego dodatkowego zabezpieczenia i to nawet przy wkładzie własnym na poziomie 10%.

Mimo upływu długiego czasu od gwałtownego wzrostu kursu franka szwajcarskiego, osoby które posiadają kredyty w tej walucie nadal nie są pewne swego losu. Rząd obiecywał im pomoc, jak zatem wygląda realizacja tej obietnicy?

BIK podało, że w styczniu popyt na kredyty hipoteczne wzrósł o 41,5% w stosunku do roku poprzedniego. Wiele osób chciało załapać się na dofinansowanie z programu Mieszkanie dla Młodych. Według danych Biura Informacji Kredytowej wnioski o kredyt w styczniu złożyło 38100 osób, podczas gdy w roku 2015 było ich około 25000.