formalności

Od roku 2014 stopniowo rósł wymóg posiadania obowiązkowego wkładu własnego, który musiał mieć przyszły kredytobiorca jeśli zamierzał zaciągnąć kredyt hipoteczny na mieszkanie czy dom. Obecnie Komisja Nadzoru Finansowego rekomenduje, aby wkład ten wynosił minimum 20% wartości kredytowanej nieruchomości. Czy jednak w każdym przypadku jest to konieczne? Czy jest jakieś alternatywne rozwiązanie w tej sytuacji?

Kredyt na mieszkanie – czy musisz mieć 20% wkładu?

Okazuje się, że rekomendowane przez KNF 20% wkładu własnego dla banków w czasie udzielania kredytów mieszkaniowych wcale nie jest wymogiem sztywnym. Banki niekiedy udzielają kredytów osobom indywidualnym, które posiadają tylko 10% wkładu własnego. Wówczas jednak pozostałe 10% wkładu muszą pokryć np. za pomocą odpowiedniego ubezpieczenia.

Podczas oceny wniosku kredytowego bank musi sprawdzić, czy daną osobę na kredyt stać oraz jak duże ryzyko związane jest z udzieleniem jej finansowania na zakup mieszkania czy domu. W sytuacji, gdy bank uzna, że ryzyko straty pieniędzy jest wysokie, nie udziela kredytu mieszkaniowego. Dlatego też potencjalny kredytobiorca musi dać się poznać jako osoba wiarygodna, której można zaufać. Przedstawiony wkład własny potwierdza to, że potrafi zarządzać oszczędnościami i daje nadzieję, że w przyszłości będzie w terminie spłacać raty kredytu.

Banki w Polsce są nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Wskazuje ona, że w przypadku kredytu hipotecznego wkład własny powinien wynosić minimum 20% wartości danej nieruchomości. Co ciekawe, w roku 2013 jeszcze takiego wymogu nie było. Banki udzielały wówczas kredytów nawet na 110% wartości nieruchomości. Dzisiaj to możliwe już nie jest, ale nie w każdej sytuacji trzeba mieć aż 20% wkładu własnego.

Co zamiast wkładu własnego?

Wprawdzie polskie banki nie udzielają już kredytów hipotecznych osobom, które nie posiadają wkładu własnego, ale wciąż jest wiele instytucji finansowych, które wymagają jedynie 10% wkładu własnego. Pozostałe 10% można natomiast zastąpić w inny sposób. Jak to działa w praktyce? Bardzo często innym zabezpieczeniem kredytu, które ma w założeniu zmniejszyć ryzyko banku w związku z kredytowaniem, jest ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Polega ono na zapłaceniu przez przyszłego kredytobiorcę składki ubezpieczeniowej aż do chwili, gdy razem z kredytem spłacona zostanie część kapitału, która odpowiada 10% wkładu własnego. Co więcej, niektóre banki pozwalają również na zastąpienie części wymaganego wkładu własnego przez zastaw czy blokadę środków na posiadanym rachunku bankowym.

Oczywiście trzeba się liczyć także z tym, że stosunkowo niewielki wkład własny przekłada się na ogół na wzrost ogólnych kosztów danego kredytu hipotecznego. Są instytucje kredytujące, które w takim przypadku podnoszą marżę kredytową, która ma bezpośredni wpływ na wysokość oprocentowania udzielanego kredytu mieszkaniowego. Tym samym całościowe koszty kredytu na dom czy mieszkanie są o wiele większe. Jest to jednak cena za ryzyko, które bank bierze na siebie, udzielając kredytu osobom nie dysponującym odpowiednio wysokim wkładem własnym.

Dodaj komentarz